wtorek, 18 listopada 2008

12. Pod Pałacem Kultury


— Żonę poznałem, proszę pana, pod Palacem Kultury. Kiedyś tu przechodziłem, a ona siedziała na ławce i płakała. Pracę też tu znalazłem pod Pałacem. Znajomy wziął mnie do budki w KDT na sprzedawcę. Śmieję się, że w XIX wieku byłbym subiektem, szkoda że nie starym. Córkę to do Pałacu prowadzam na zajęcia z tańca. Lubi tańczyć, chce tańczyć, to niech tańczy. Na wystawy tu przychodzę, ostatnio byłem na World Press Photo. Zapisałem się na studia, tak, tu w Pałacu na 28 piętrze mieści się Wyższa Szkoła. Fajnie jest. A w zeszłym miesiącu byłem na Targach Książki. Też w Pałacu. A jak się pójdzie wejściem od strony Alej to jest KInoteka. Jest i teatr, i knajpa, i muzeum. Sala Kongresowa....
Nigdy nie wrócę do Wietnamu.

1 komentarz:

  1. Ja prosze Pana to jestem na zakrecie, zone tez pod Palacem poznalem ostatnio ale nie moja, fajna byla, na galeryjke pod iglice windom podjechalismy, byly smiechy, goraca kawa i widoq na stolice, niestety czas szybko minal. Co teraz ze soba poczac, przeciez trzeba dalej zyc. Do Wietnamu przeciez tez nie wroce, $ejbac to, ide na sajgonki.

    OdpowiedzUsuń